Andrew jest mężczyzną w średnim wieku, doświadczającym wysokiego poziomu lęku. Za namową żony zdecydował się w końcu na terapię. Nigdy nie był na terapii i zawsze uważał „psychiatrów” za klinicznych i nieczułych.
Obawia się również, że będą oni wnikać w jego najgłębsze lęki i żale, co sprawia, że jest bardzo nerwowy. Andrew zawsze uważał, że szukanie terapii czyni człowieka słabym i szczególnie martwi się, że inni dowiedzą się, co mówi terapeucie.
Terapeutka Andrew wita go ciepło i przyjaźnie, proponując mu jednocześnie napój. Nawiązuje doskonały kontakt wzrokowy i mówi kojącym głosem. Przełamuje lody rozmawiając o pięknej pogodzie na zewnątrz, krótko wspominając o swoim ogrodzie tulipanów i braku zielonego kciuka.
Te komentarze pomagają ją uczłowieczyć, jednocześnie dając Andrew trochę czasu na uspokojenie się. Terapeutka omawia jego prawo do prywatności i poufności, co uspokaja Andrew.
Ona również mówi mu o tym, jak powszechne są objawy lęku i że nie ma wstydu w poszukiwaniu pomocy. Podejście terapeuty i dyskusja na temat piętna i obaw o prywatność pomagają Andrew poczuć się bardziej zrelaksowanym i zaufanym, a w końcu otworzyć się na swoje uczucia.
Maggie
Maggie jest 32-letnią kobietą, która doświadcza poważnych problemów w związku. Nie dogaduje się ani ze współpracownikami, ani ze swoim chłopakiem. Wierzy, że to inni są winni jej problemom i staje się defensywna, gdy te pomysły są kwestionowane.
Nie chce iść na terapię, ponieważ nigdy wcześniej jej to nie pomogło. Ponadto, naprawdę nie ufa psychologom. Jednak Maggie decyduje się na udział w poradnictwie z obawy przed utratą pracy. Przychodzi ze skrzyżowanymi rękami i wyraźnie nieufnym i drażliwym usposobieniem.
Terapeuta Maggie wita ją uprzejmym uśmiechem i wprowadza do swojego kolorowego, wygodnego gabinetu. Proponuje jej coś do picia i pyta, czy miło spędziła weekend.
Irytujące reakcje Maggie są widoczne dla terapeuty, który stara się mówić w sposób nie oceniający i rozumiejący. Kiedy Maggie wyjaśnia wszystkie „bzdury, z którymi musi sobie radzić każdego dnia”, terapeuta stosuje dużo refleksyjnego słuchania, parafrazowania i otwartych pytań o informacje (np.: „Brzmi, jakby ta kłótnia z szefem była dla ciebie naprawdę frustrująca” i „Czy możesz mi powiedzieć trochę więcej o tym, jak to było dla ciebie?”).
Styl terapeuty emanuje kompetencją połączoną z ujmującym i wspierającym podejściem, co zwiększa zaufanie Maggie do jego umiejętności, jednocześnie minimalizując nieufność.
Pomaga jej również poczuć się docenioną poprzez szanowanie jej opinii, a jego pozytywne nastawienie zwiększa optymizm Maggie w kwestii poprawy samopoczucia. Wreszcie, nie używa on psychologicznego żargonu, który mógłby nasilić jej uczucia obronności wobec terapii. Z dużą ilością czasu i cierpliwości, Maggie może skorzystać z sesji terapeutycznych.
Jeremy
Jeremy jest nastolatkiem, który staje się coraz bardziej wycofany. Jego oceny ostatnio się pogorszyły i albo dąsał się w domu, albo hibernował w swoim pokoju. Rodzice Jeremiego martwią się o niego i zabrali go na spotkanie z doradcą, co bardzo go irytuje, ponieważ ma problemy z władzą. Opada w fotelu, ledwo odpowiadając na pytania z więcej niż wzruszeniem ramionami.
Terapeuta Jeremy’ego jest zaznajomiony z problemami nastolatków. Ona wita go serdecznie i nie mówić do niego jak gdyby był dzieckiem. Starannie wyjaśnia prawa prywatności związane z terapią z nieletnimi, co zapewnia Jeremy’ego, że (poza obawami dotyczącymi ryzyka potencjalnej szkody dla siebie lub innych) jego rodzice nie będą informowani o niczym, co dzieli podczas terapii.
Ona również opisuje współpracy charakter terapii i jak dwa z nich będzie pracować jako zespół do określenia procesu terapeutycznego i celów. Chociaż Jeremy jest powściągliwy, jego terapeuta jest cierpliwy, nigdy nie naciskając go do mówienia i dając dużo czasu na przerwy. Nie ocenia i używa pozytywnych afirmacji, kiedy Jeremy dzieli się trudnymi uczuciami.
To nie dzieje się z dnia na dzień, ale Jeremy jest otwarty na podejście terapeuty, czując się szanowany, naprawdę wysłuchany i pewny w ekspertyzie terapeuty. W końcu Jeremy uświadamia sobie, że wizyta u terapeuty nie wpędzi go w żadne kłopoty i że nawet dobrze jest porozmawiać z kimś, kto go rozumie.